„Mały pomocnik” – bajka Karola

img_3034

„Mały pomocnik” to opowieść Karolka o chłopcu Adasiu, który swoimi dobrymi uczynkami potrafił zadziwić nawet swoich najbliższych. Zapraszamy do lektury 🙂

Karol Żądło z rodziną

„MAŁY POMOCNIK”

            Żył sobie raz chłopiec o imieniu Adaś. Bardzo lubił swojego dziadzia, a szczególnie prace z nim na roli i jazdę traktorem.

            Wiosna wybrał się z dziadkiem traktorem w pole, aby przygotować ziemię pod zasiew zboża i posadzić ziemniaki. Tej wiosny pogoda była bardzo kapryśna. Było bardzo zimno i przez dwa tygodnie padał deszcz. Adaś był bardzo zaniepokojony, gdyż wszystkie prace na roli bardzo się opóźniały. W połowie maja pogoda poprawiła się, przyszło słońce i bardzo ciepłe dni. Więc chłopiec z pomocą swojego dziadzia pojechali w pole. Orać, bronować, aż w końcu udało im się posiać pszenicę i posadzić sadzarką ziemniaki. Codziennie po śniadaniu, mały pomocnik razem ze swoim opiekunem, chodzili w pole oglądać i rozmawiać z przyrodą i zasadzonymi roślinami. Pewnego dnia, gdy wracali z pola spotkała ich burza, deszcz zmoczył Adasia. W nocy chłopiec źle się poczuł, bardzo bolała go głowa i wszystkie mięśnie. Minął tydzień i chłopiec wyzdrowiał. Adaś nie mógł się doczekać kiedy pojedzie traktorem z dziadkiem w pole. Po śniadaniu dziadziu zawołał chłopca i pojechali zobaczyć zboże i ziemniaki. Chłopiec nie mógł uwierzyć, że podczas jego choroby roślinki tak szybko urosły i pusta ziemia zazieleniła się od zboża i ziemniaczków.

          Nadeszła pora żniw. Adam z dziadkiem zaczęli przygotowywać wóz na zboże. Codziennie czekali na kombajn, ale nikt nie chciał przyjechać i wykosić zboża. Mały chłopiec był bardzo smutny, ale tego popołudnia jechał drogą kombajn. Adaś zauważył go i zatrzymał. Pojechali razem i wykosili zboże. Plon był bardzo obfity, więc chłopiec zaproponował, żeby częścią ziarna podzielić się z sąsiadem, któremu na wiosnę całe zboże zniszczyły sarny, jelenie i dziki. Starszy pan był bardzo szczęśliwy, że mały Adaś chce się z nim podzielić plonem. Końcem wakacji nadeszła pora wykopek i chłopiec z dziadkiem wyjechali ze stodoły koparką do ziemniaków i  pojechali w pole kopać ziemniaki. W tym roku zbiór ziemniaków był bardzo udany. Chłopiec zapytał dziadzia, czy może część ziemniaków oddać ludziom, którzy ich nie mają i potrzebują.

            Dziadek był bardzo dumny z postawy swojego wnuczka i chęci pomocy innym potrzebującym. Przyszła zima. Spadł śnieg, przyszedł duży mróz. Adam siedział sobie w domu, patrzył rzez okno i cały czas rozmyślał kiedy znów przyjdzie wiosna i pojedzie w pole traktorem.

GALERIA