„Lis Chytrusek” – bajka Kubusia P.

dscn1515

Podobno natury nie da się oszukać, ale za to można zmienić przyzwyczajenia zwłaszcza te, które nam nie służą. Tę prawdę zawarł Kubuś w swojej bajce. Zapraszamy do lektury 🙂

Kubuś P. z rodziną

„LIS CHYTRUSEK”

Pewnego popołudnia lis Chytrusek obudził się bardzo głodny, otworzył swoją lodówkę, ale niestety była ona pusta. Zajrzał więc do spiżarki lecz znalazł tam jedynie ziemniaki, mąkę i makaron.

-Oj! – jęknął Chytrusek – zjadłbym mięsko!

Głodny, nie zastanawiając się długo wybrał się do wioski zapolować na kurki. Zakradł się pod płot pierwszego gospodarstwa ale szybko spłoszył go groźny pies. Udał się więc pod drugą zagrodę lecz tam gospodarz właśnie wjeżdżał traktorem do stodoły więc lis nie miał tam czego szukać. Wtedy postanowił odwiedzić gospodarstwo dziadzia Kazia, w którym panowała błoga cisza, a pies wabiący się Sara smacznie spał. Lis Chytrusek przeskoczył przez ogrodzenie i na paluszkach wkradł się do kurnika, który wciąż był otwarty. Gdy tylko intruz pojawił  się w środku kurki zaczęły głośno gdakać, a lis wyciągnął z plecaka ogromny worek i zaczął do niego pakować kurki, jedna po drugiej. Cała wrzawa obudziła owczarka Sarę, która głośno szczekając powiadomiła dziadzia Kazia o niebezpieczeństwie. Dziadzio zerwał się na równe nogi i wybiegł na zewnątrz, po drodze chwycił miotłę i udał się do kurnika. Gdy dziadzio ujrzał lisa złapał się za głowę i nie zastanawiając się długo zaczął okładać intruza miotłą. Natomiast Sara złapała lisa zębami mocno za ogon, aż wyrwała mu kłębek futra. Lis Chytrusek głośno zawył z bólu, wypuścił worek ze swoim łupem i prędko rzucił się do ucieczki. Przeskoczył przez ogrodzenie znikając dziadziowi z oczu. Po nieudanym polowaniu, cały potargany i wciąż głodny Chytrusek wrócił do swojej nory. Tam opatrzył swój zraniony ogon plastrem i wpadł na pomysł, że pojedzie na zakupy. Ubrał się w kurtkę i czapkę, zabrał koszyk i podreptał na przystanek kolejowy, skąd pociągiem pojechał do Głogowa. Lis wszedł prędko do sklepu mięsnego i powiedział do pani sprzedawczyni:

-Poproszę trzy największe kurczaki!

Po czym zapłacił i bardzo zadowolony wrócił do domu, gdzie przygotował sobie pyszną kolację. Leżąc na kanapie i klepiąc się po brzuszku, Chytrusek postanowił od tej pory regularnie robić zakupy i już więcej nie polować.

KONIEC

GALERIA